Wiele lat temu miałem koszulkę, na której nadrukowany był ten słynny cytat Napoleona Bonaparte w języku francuskim. Za każdym razem, gdy ją zakładałam, czułam poczucie koleżeństwa z legendarnym przywódcą, który przez całe życie przyjaźnił się z założycielem winiarni Claude'em Moëtem, zapoczątkowaną w 1782 roku, kiedy poznali się w szkole wojskowej.

Latem 2023 roku sprzedaliśmy z mężem nasz dom w Szwecji i wróciliśmy do Portugalii, gdzie mieszkaliśmy przez wiele lat. Gdy przejeżdżaliśmy przez belgijską wieś, odkryliśmy, że opony w naszym samochodzie wymagają wymiany. Znaleźliśmy sklep, zamówiliśmy je i czekaliśmy kilka dni na ich przybycie. To dało nam szansę na zwiedzanie, które doprowadziło nas do farmy Hougoumont, gdzie Napoleon spędził noc przed bitwą pod Waterloo, stoczoną 18 czerwca 1815 roku. Wszyscy wiemy, jak to się skończyło. (Jeśli jesteś miłośnikiem historii - a nawet jeśli nie - możesz cieszyć się pobytem na farmie Hougoumont, dwadzieścia minut od Brukseli).


Ale co z bitwą pod Buçaco?

Niedawno spędziliśmy noc w Luso, niedaleko miejsca tego ważnego konfliktu wojny półwyspowej. Zwykle spokojne miasteczko, słynące z czystej wody, tętniło życiem w oczekiwaniu na rekonstrukcję słynnej bitwy, która miała miejsce tej nocy. Odbyła się ona 27 września 1810 roku, a jej uczestnikami była mieszana armia Wielkiej Brytanii i Portugalii walcząca z najeźdźcami z Francji.

Krótkie tło: Kilka miesięcy wcześniej, w kwietniu, cesarz Napoleon Bonaparte rozkazał francuskiemu marszałkowi André Massénie wyprzeć Brytyjczyków z Portugalii. We wrześniu Brytyjczycy pod dowództwem wicehrabiego Wellingtona i ich portugalscy sojusznicy pod dowództwem wicehrabiego Luísa do Rego napotkali oddziały francuskie w paśmie górskim Serra do Buçaco, pod bezpośrednim dowództwem marszałka Michela Neya i generała majora Jeana Reyniera.

W godzinach poprzedzających rekonstrukcję mieliśmy przyjemność spotkać kilku aktorów, którzy siedzieli relaksując się przy stoliku na tarasie w Rosa Biscoito. Rafael (na zdjęciu po prawej), były przewodnik w lizbońskim Muzeum Powozów, chętnie omawiał szczegóły bitwy. Oświecił nas w taki sposób, że kiedy rozpoczęła się rekonstrukcja, byliśmy dobrze przygotowani do jej zrozumienia.


Działania rozpoczęły się około godziny 21:00 z orkiestrą marszową, dudami i wszystkim innym. Główna ulica naprzeciwko wąskiego pasa parku była pełna gapiów. Na trybunie odbyły się wymagane przemówienia wybitnych członków społeczności, którym towarzyszyły grzeczne oklaski po każdej prezentacji. Kiedy ogłoszono, że bitwa pod Buçaco zostanie odtworzona, tłum wybuchł dzikim śmiechem.

Podczas gdy mężczyzna ubrany w wojskowy mundur stał na podium, opowiadając szczegóły bitwy, "oficerowie" wmaszerowali, wzywając rozkazy do swoich oddziałów. Fala za falą autentycznie wyglądających żołnierzy pojawiała się przed nami, zatrzymywała się, strzelała na komendę, przeładowywała i strzelała ponownie. Działa były przetaczane na miejsce, a ziemią wstrząsały eksplozje. Czasami dochodziło do bójki, w której przeciwne siły walczyły wręcz. Fascynujące było obserwowanie z bliska i osobiście tej szczególnej formy działań wojennych.

Pożoga trwała przez około godzinę, a mgiełka białego dymu w powietrzu stała się potężna, więc zdecydowaliśmy się wyjść wcześniej i pozwolić im walczyć.


"Pamiętajcie ludzie, jesteście Portugalczykami!"

Bezpieczni w naszym pokoju w hotelu tuż przy głównej drodze, przez jakiś czas słyszeliśmy strzelaninę. W końcu zapadła cisza. I wiedzieliśmy - ponieważ Rafael nam powiedział - kto wygrał. Francuzi zostali pokonani. Według doniesień, kiedy Wellington usłyszał portugalskiego generała przemawiającego do swoich żołnierzy przed bitwą: "Pamiętajcie ludzie, jesteście Portugalczykami!", był pod wielkim wrażeniem pełnej pasji odwagi, jaką ci ludzie wykazali się w bitwie, pokazując swoją narodową dumę z dziedzictwa i kultury.


Następnego dnia zwiedziliśmy Luso. Odwiedziliśmy Grand Hotel i porozmawialiśmy z personelem recepcji, który łaskawie pozwolił nam przejść się po głównym piętrze, mówiąc nam, abyśmy nie przegapili wspaniałego muralu w jadalni.

Przedstawiciel Termas Luso, hotelowego spa termalnego i medycznego, był równie gościnny, wręczając nam folder z listą zabiegów i usług. Nie było ani czasu, ani budżetu, aby skorzystać z oferty, ale znaleźliśmy kilka szczególnie intrygujących. Nie jest niczym niezwykłym znalezienie masażu sportowego, okładu detoksykacyjnego lub hydroterapii w takim miejscu. Ale Vinoterapia Corporal e Facial? Zabieg na ciało i twarz tłumaczony jako "Wine Emotions" można doświadczyć przez dwie godziny za 188 €.

"Wino" sprowadza mnie z powrotem do mojego komentarza na temat szampana. Chociaż powszechnie wiadomo, że Napoleon rutynowo z nim podróżował, nie miał ze sobą szampana pod Waterloo. (Mówi się również, że ze względu na Bonapartego, Wellington rozwinął do niego spore zamiłowanie). Czy to może być wyjaśnienie francuskiej porażki i brytyjskiego sukcesu? Być może.


Author

Native New Yorker Tricia Pimental left the US in 2012, later becoming International Living’s first Portugal Correspondent. The award-winning author and her husband, now Portuguese citizens, currently live in Coimbra.

Tricia Pimental