Prezes wykonawczy TAP ma prawo do premii na koniec kontraktu, jeśli spełni cele planu restrukturyzacji i zgodnie zCorreio da Manhã, suma ta może sięgnąć dwóch milionów euro.
Nadzwyczajne odszkodowanie przewidziane w Christine Ourmières-Widener w pięcioletnim kontrakcie wynosi około 80 proc. rocznego wynagrodzenia brutto - podaje dziennik. Zgodnie z raportem ładu korporacyjnego TAP, prezes spółki otrzymuje 504 tys. euro rocznie, więc premia, którą otrzyma po zakończeniu planu restrukturyzacji, może wynieść około dwóch milionów euro.
Christine Ourmières-Widener została zapytana dwa tygodnie temu na przesłuchaniu parlamentarnym o premię, która będzie jej przysługiwała, nie ujawniając jej wysokości. "Mam premię, jeśli plan restrukturyzacji zostanie zrealizowany, w pełni zrealizowany. Mówimy o horyzoncie 2025 roku, taka jest struktura mojego kontraktu, ale przed nami jeszcze długa droga" - powiedziała dyrektor generalna deputowanym.
Na razie wszystko zmierza ku temu, by prezes wykonawczy otrzymał premię. W wiadomości do pracowników 17 stycznia, w przeddzień przesłuchania w Zgromadzeniu Republiki, Christine Ourmières-Widener napisała, że "w ubiegłym roku TAP miał jeden z najwyższych przychodów w swojej historii, po tym jak w trzecim kwartale zarejestrował już swój najlepszy wynik kwartalny w historii", wyprzedzając o kilka lat cele planu restrukturyzacji, który kończy się pod koniec 2025 roku. Kontrakt prezesa trwa do czerwca 2026 roku.
Linia lotnicza zakończyła pierwsze dziewięć miesięcy 2022 roku ze stratą 91 mln euro, ale udało się osiągnąć zysk 111 mln euro w okresie od lipca do września i powinna osiągnąć dodatni wynik za cały rok dzięki poprawie rachunków w ostatnim kwartale. Przychody wyniosły łącznie 2,44 mld euro do września.