Nazaré jest punktem końcowym ogromnego podwodnego kanionu Nazaré, największego tego typu w Europie i jednego z największych na świecie. Ta starożytna formacja kieruje energię śpiących gigantów z dalekiego morza do zaledwie kilku metrów od plaży, nie kosztując ich zbyt dużej prędkości ani mocy, która następnie łączy się z falami z szelfu kontynentalnego i prądami przybrzeżnymi, tworząc największe fale na świecie. Było to ciągłym zmartwieniem dla historycznej społeczności rybackiej, ale od 2010 roku dało wiosce nowe życie w postaci surfingu.
Majendie był na rodzinnych wakacjach, kiedy został wprowadzony do tego świata, przebywał na terenie portugalskiego domu pary, której synem był Nic von Rupp, portugalska gwiazda surfingu na dużych falach. Oboje spotkali się, a za jego pośrednictwem Matt Majendie poznał czterech innych bohaterów swojej książki: Anglika Andrew Cottona, Brazylijkę Mayę Gabeirę, Niemca Sebastiana Steudtnera i portugalskiego kierowcę skutera wodnego Sérgio Cosme.
Przyjęty do społeczności
Zainspirował się tymi sportowcami i zapragnął udokumentować ich historie. Nigdy wcześniej nie napisał książki, ale podjął wyzwanie, podobnie jak ci ludzie, którzy osiągnęli swoje własne cele. "W sezonie 2021/2022 miałem szczęście być jednym z nich [widzem]" - napisał - "powitany w tej społeczności, wypuszczony na skuterze wodnym na wielkie fale, wpuszczony do ich domów i często przez nich oblewany winem - aby spróbować zrozumieć, co ich wszystkich napędza".
W Nazaré spędzał zwykle kilka dni, choć czasami jego pobyty były znacznie dłuższe. Majendie spędzał trochę czasu w Portugalii, a następnie wracał do Wielkiej Brytanii i czekał na prognozę kolejnej fali. Gdy fale były duże, wylatywał i podążał za surferami, którzy przygotowywali się i wykonywali swoje surfingi. Te dni były zazwyczaj chaotyczne, a wszyscy zawodnicy skupiali się na swojej pracy, tak jak powinni - w końcu fale w Nazaré są niebezpieczne. Czasami prognozowano falę, a Majendie leciał do Portugalii, by rozczarować się raczej spokojnym dniem. Wciąż jednak czerpał z tego jak najwięcej, ponieważ spokojne fale oznaczały, że wielu surferów miało wolny czas, aby usiąść z nim i porozmawiać. W pewnym sensie te dni były również ważne dla książki.
"Największą przeszkodą dla mnie były prawdopodobnie testy Covid-19, które musiałem wykonać", powiedział autor w wywiadzie dla The Portugal News, dodając z lekkim sercem, że "Portugalczycy są szorstcy z wacikami". W czasie, który spędził podróżując do i z Portugalii, kraj ten przeszedł przez różne zakresy środków kontroli Covid-19, przy czym obowiązkowe testy dla osób przybywających z zagranicy były podstawą przez większość tego okresu. Majendie podsumował: "Naprawdę, największą przeszkodą była logistyka".
Siły natury
Historia była oczywiście inna dla samych surferów. Sił natury nie można lekceważyć, zwłaszcza w tak ekstremalnym środowisku jak Nazaré, gdzie dotarcie do podwodnego kanionu z plaży nie jest szczególnie trudne. Jak to ujął Matt Majendie w swojej książce: "Wybryki wykonywane na falach przez surferów są zarówno inspirujące, jak i uzależniające, obserwowanie ludzi robiących coś pozornie niemożliwego dzień po dniu, często z czymś, co wygląda na niezwykłą łatwość. Ale zawsze z tyłu głowy miałem to dręczące uczucie, że w każdej chwili wszystko może pójść nie tak. Surfowanie na falach do i powyżej 80 stóp jest, co zrozumiałe, niepewne, a na spotach surfingowych z dużymi falami na całym świecie giną ludzie. (...) Przez cały sezon bałem się, że taki los spotka tych, którzy wypłynęli na wody, a zwłaszcza głównych bohaterów tej książki".
Dziennikarz nie przebrnąłby przez cały sezon bez zbliżenia się do takiego incydentu. "Był czas, kiedy Nic został uderzony przez falę i uderzył w skały" - ujawnił. "Powiedziałbym, że miał około 10% szans na przeżycie. Gdyby była kolejna fala, zostałby wysłany do jaskini".
Do tej pory w Nazaré odnotowano tylko jedną śmierć związaną z surfingiem. W styczniu tego roku 47-letni Márcio Freire, Brazylijczyk znany ze swoich umiejętności surfingowych, w tym z występu we własnym filmie dokumentalnym nakręconym na Hawajach, został złapany pod falą w Nazaré, z której nie udało mu się uratować na czas.
Pomimo niebezpieczeństw, Nazaré przyciąga wielu surferów i widzów. Dzień po dniu ludzie wciąż przychodzą na plażę, aby sprawdzić się na jednym z najbardziej niebezpiecznych odcinków wybrzeża na świecie.
Bezpieczeństwo jest czymś, nad czym nieustannie pracujemy, zarówno tutaj, jak i w całym świecie surfingu na dużych falach. Celem jest uczynienie tego sportu tak bezpiecznym, jak to tylko możliwe, aby uniknąć tragedii takich jak ta.
Matt Majendie spędził długi czas podczas całego sezonu surfingowego, poznając tych sportowców, którzy stawiają czoła nieokiełznanym falom i pracują w harmonii z nimi. Ich historie są inspirujące, a dzięki nim Majendie rozwinął miłość do tego sportu, pisząc nawet książkę o doświadczeniach tych ludzi w pogoni za swoją pasją. "Surfing ma wspaniałą, zwartą społeczność" - podsumował - "To dość wyjątkowe obserwować, jak ktoś robi coś, czego ty absolutnie nie możesz, to jak próba podążania za superbohaterami".
Nazaré: Life and Death with the Big Wave Surfer autorstwa Matta Majendie jest dostępna do kupienia online.
Star in the 2015 music video for the hit single “Headlights” by German musician, DJ and record producer Robin Schulz featuring American singer-songwriter Ilsey. Also a journalist.