Mogę szczerze powiedzieć, że przez ostatnie kilka miesięcy zaniedbywałem swój ogród. Cóż, była zima, było mokro i nic wielkiego się nie działo. Ale coś się wydarzyło za moimi plecami, kiedy popijałem herbatę w mokre popołudnie, oglądając "Countdown" (czy cokolwiek innego).
Chwasty wróciły. O tak. Odwróciłem się na chwilę, a one podstępnie wkradły się z powrotem do mojego lasu i robią wszystko, co w ich mocy, aby ponownie przejąć kontrolę. Są bardzo zielone i zdrowo wyglądające, chciwie wysysają cały deszcz i kiełkują w gejowskim porzuceniu.
Kredyty: Unsplash;
Czas zemsty
W zeszłym tygodniu zdecydowałem, że nadszedł czas zemsty. Uzbrojony w moją wierną kielnię i ostatnią parę w połowie przyzwoitych rękawic ogrodniczych (reszta jest bez palców, dzięki uprzejmości moich psów w poszukiwaniu czegoś do zniszczenia), chciałem poradzić sobie z nimi w sposób niechemiczny. Wyruszyłem, by wyrwać kilka chwastów z ich małymi korzeniami, a przynajmniej oderwać główki od kilku mniszków lekarskich. Niektóre chwasty przyszły z ochotą, inne zakopały się głęboko i wymagały pewnej perswazji, by zrezygnowały. Niektóre odważnie zaczęły kwitnąć, prawdopodobnie w nadziei, że zwabią jakieś zapylacze, które pomogą im rozprzestrzenić swoje potomstwo.
Ale nigdy mi się to nie udało. Schodząc w dół ogrodu, zauważyłem, że mech zajął pęknięcia w ceglanym bruku, a jeśli zejdziesz niżej i spojrzysz w bok, wygląda to jak las małych drzewek bonsai. Zatrzymałem się więc i przeprowadziłem ankietę. Gdzie iść najpierw? Mlecze czy mech? Zabłąkane nasiona trawy na zewnątrz, czy coś, czego nie rozpoznaję, ocierając się o mech?
Zemsta była słodka
Cóż, mój wybór padł na bruk, ponieważ moje palce nie zmokłyby i nie poplamiły się na zielono w miejscach, w których rękawiczki miały dziury (dzięki psom), a zemsta była naprawdę słodka, przynajmniej przez pierwszy dzień lub dwa. Nie mogę klęczeć, ponieważ nie mam kolan (no cóż, nie prawdziwych), więc muszę się pochylać, więc byłem tam, z tyłem skierowanym w niebo, skrobiąc starym nożem i wierną kielnią, i oczyściłem całkiem spory kawałek, i czułem się dumny.
Trzeciego dnia moja tylna część ciała dała mi jasno do zrozumienia, że nie jestem już tak młody i gibki w mięśniach jak w poprzednich latach i zauważyłem, że mój prawy "gluteal maximus" (policzek pośladkowy dla niedoinformowanych) protestuje. Do tego stopnia, że siadanie było prawdopodobnie nawet gorsze niż wstawanie i do dziś pielenie zostało wstrzymane. Niestety, nie mogę nawet cieszyć się widokiem na wolny od chwastów ogród, nie mówiąc już o siedzeniu z filiżanką herbaty podczas robienia tego.
Istnieją trzy mięśnie pośladkowe - mięsień pośladkowy średni (gluteus medius) z boku biodra i mięsień pośladkowy maksymalny (gluteus maximus) pod głównym mięśniem pośladkowym. Trzeci mięsień to gluteus minimus, który współpracuje z pozostałymi dwoma, kontrolując wszystkie ruchy bioder.
Witam, wszystkie one rozmawiały ze sobą i postanowiły mnie wyłączyć. Mięsień pośladkowy średni to mięsień, który powinien utrzymywać poziom podczas chodzenia, ale zdecydował się sprawić, że kuleję. Powinien pozwolić ci podnieść nogę na bok, a ja nie mogę. Inne mięśnie rozpoczęły strajk solidarnościowy i podczas gdy ja cierpliwie odliczam dni przyjmowania środków przeciwbólowych i delikatnego rozciągania (dzięki, dr Google), chwasty wspólnie wykorzystały moją nieobecność i są teraz wyższe i silniejsze niż kiedykolwiek.
Kredyty: Dostarczone zdjęcie;
As w rękawie
Ale (przepraszam za kalambur), mam asa w rękawie. Nie będzie tak wiecznie, a letnie słońce prędzej czy później je wysuszy. Pielenie nauczyło mnie cierpliwości, a moim celem jest ogród wolny od chwastów. Czy im się to podoba, czy nie, jeśli chodzi o pielenie, jestem Blade Runnerem. Knotweed Ninja. Ludzkim wyrywaczem chwastów. Nie pozwolę, aby moja grządka została zniszczona przez uciążliwe chwasty. Po prostu zajmie mi to więcej czasu.
Marilyn writes regularly for The Portugal News, and has lived in the Algarve for some years. A dog-lover, she has lived in Ireland, UK, Bermuda and the Isle of Man.
